Na sen

Czy dobrze Spisz?

 

Jak Lepiej Spac?

 

Sekret sprzed 600 lat!!

 

Giewont forum

Warning: main(googleup.php) [function.main]: failed to open stream: No such file or directory in /home/www/na-sen.goldeye.info/giewont1.php on line 17

Warning: main() [function.include]: Failed opening 'googleup.php' for inclusion (include_path='.:lib64/php') in /home/www/na-sen.goldeye.info/giewont1.php on line 17

 

 Giewont forum

 

Zakupiliśmy czeki prologu do Tatrzańskiego Skweru i opieszałym krokiem zaczęliśmy naszą peregrynację po nizinie. Cały czas towarzyszy nam Strążyski Napływ, przepływający to z lewe stronicy, to znowu z sprawiedliwej. Wczesna pora zrobiła, że Dolina nie zapełniła się kolosalną ilością ludzi. Jednak mimo wszystko co jakiś czas, ktoś nas uprzedzał. W taki sposób dosyć powoli, wręcz sielankowo, dotarliśmy do Strążyskiej Polany. Obnaża się widok na czcigodny Giewont. Rafał dosyć poważnie rozczarowany faktem, że chatka na Polanie jest zamknięta zapuścił sobie tatrzańską drzemkę. Zostawiamy Rafałowi nasze plecaki i idziemy w witrynę Siklawicy. Jest to około 5-10 minut spacerku. Warto jednakże poświecić ten czas (jeżeli nie jest zbytnio tłoczno pod wodospadem), ponieważ wodospad jest straży obejrzenia.



My powracamy się w kierunku moście, z którego czerwony trop doprowadzi nas na Giewont. Wykraczamy Napływ Strążyski i nadzorujemy się w witrynę Przełęczy w Grzybowcu. Chodzimy boczną dolinką pomiędzy grzebieniami Grzybowca i Łysianki. W pewnym momencie odwija się nam szeroka Sarnia Skała i Długi Giewont. Przed nami dość pracowite i żądające formie postępowanie przez bór. Określa to ewidentnie sporą wielkość spoczynków. Bieżnia się zwęża i rozpoczynają się schody... Trzeba przyznać, że mimo wielu spoczynków, dość szybko upłynął czas \"wspinaczki\" na Przełęcz w Grzybowcu. Jest na pewno zasługa Heńka, który zasypywał nas figlami i tekstami w wzoru \"Czy Dżentelmen pochodzi z Elbląga?\". Jak również Rafała i jego czeskich zmarzlin kulowych.



Ślad czerwony skręca w tym obszarze w lewo, kompletny czas prowadząc nas w witrynę Giewontu. Przemieszczamy się potulnym kręgosłupem Grzybowca. Niestety te piękne tatrzańskie realia nie trwają zbyt długo. Do akcji wstępują bez zwalniań, sztywne, nie wiedzące granic, odrażające muchy. Niestety mój smak transportował je najwięcej. Reklama Axe nie tak miała odrabiać! Muchy dawny tak uparte, że nawet kilkakrotnie wpadały w kadr, kilku niebiańskich urzekań. Niestety jest to bitwa z wiatrakami i przypomina się historia Rowokołu. Mimo plagi much ujmujemy się dalej w witrynę Grzybowca. Znajduje się on na wysokości 1417 m n.p.m. Następnie dochodzimy do niewielkiej polanki w ograniczeniu dachu. Widok jak zawsze kapitalny. Przed nami Kopa Kondracka i Małołączniak, na jakiego bocznym piku znajdzie się pompatyczna Obszerna Turnia. Obszerna Turnia 1765 m n.p.m. opada w witrynę górnych wydziałów Niziny Drobnej Łąki. Patrząc na południowy-wschód moglibyśmy podziwiać elewacje Giewontu a także Mały Giewont. A muchy wciąż docinają, jednakże przed nami coś czego się nie spodziewaliśmy. Ze szlaku dobiega muza. Zwyczajny Boombox, z jakiego dochodzą dźwięku rosyjskiego hip-hopu lub bardzo zbliżonej gatunkowo muzy. Po prostu bosko! A później się niektórzy dziwią, że w Tatrach są wypadki i ktoś upada w czeluść. Z uciechą bym popatrzał, jakby nawet samo radyjko poleciało w Dolinę Drobnej Łąki. Rosjanie ( dawna ich cała przechadzka, niektórzy w stylowych sandałach) dzień wcześniej obchodzili zwycięstwo nad Holandią w EURO 2008. Rozumiem, jednak dlaczego szlaku na Giewont kontynuują obchodzenie? Od tej pory wyrządziło się tłocznie na szlaku. Dogoniły nas również odmienne zorganizowane ekipy, w tym kilku braci Henryka ;).



Bardzo często się zdarza, że pod Giewontem tworzy się kolejka... Kolejka społeczeństwa czekających na roziwkłanie. Takie realia to codzienność w okresie letnim. My posiadamy szczęście, nie musimy czekać i swobodnie rozpoczynamy nasze oszukanie. Szlak prowadzący na Giewont jest od pewnego momentu jednokierunkowy. Umożliwia to ciekłe zdobycie poziomu, choć i tak raz po raz, ktoś zawraca. Najpierw do zwalczenia posiadamy zakosy, w przyszłości rozpoczynają się skały i łańcuchy. Trzeba potwierdzać, że same skały są bardzo niezbyt bezpieczne. Turystom w sandałach współczujemy, ponieważ te gładkie płyty są wyślizgane i łatwo tutaj o poślizgnięcia jak również rozpady. Sam początek jest najgorszy - absolutnie planarna, sprośna tafla, w której powycinane są malutkie schodki. Jednak główny z nich raczej oddany jest dla społeczeństwa dosyć wysokich i bez szczegółowych manewrów trudno jest tam się uzyskać. Nie należy też kredytować wyciętym schodom, ponieważ one też są bardzo śliskie. Dalej bieżnia jest znacznie łatwiejsza, ruszamy się po zrębach skalnych, które są znacznie pewniejsze i z łatwością wspinamy się ku sterty. Heniek z Rafałem troszkę nam odskoczyli, my gładkim stąpaniami kontynuujemy za nimi. Dochodzimy na sam czubek, na jakim to znajduje trochę obszaru dla siebie. Trzeba potwierdzać, nie jest źle.



Giewont, westchnienia ludzi na Krupówkach. Giewont, majestatyczny kimający rycerz panujący nad Zakopanem. Giewont - kupa znak. Giewont, to także szeroki, żelazny grzbiet, podczas burzy ciągnące gromy rażąc zabłąkanych przejezdnych. Kilka ludzi rocznie przeżywa takiego porażenia. W wypadku burzliwej pogody, doradzamy uniknąć tego miejsca i jak najpospieszniej zejść ze wierzchołka. Giewont jest także miejscem przygody.



Sam Giewont tworzy się z trzech frakcji: Ogromnego Giewontu, Niskiego Giewontu i Długiego Giewontu. Pełny masyw ma długość 2,7 km, a Wielki Giewont wznosi się na wysokość 1895 m n.p.m. Najsłynniejsza jest północna ściana Ogromnego Giewontu, wzniosła na około 600 m. Istniejąc na Giewoncie, można doświadczyć tej wysokości, oglądając w dół w stronę Polany Strążyskiej. Jest to także bardzo niezbyt bezpieczne obszary, gdzie przy rozległym tłoku należy być bardzo rozsądnym.



Giewont Zakopane Tatry