Na sen

Czy dobrze Spisz?

 

Jak Lepiej Spac?

 

Sekret sprzed 600 lat!!

 

Bunkier tajnej organizacji wojskowej Gryf Pomorski

Warning: main(googleup.php) [function.main]: failed to open stream: No such file or directory in /home/www/na-sen.goldeye.info/szymbark1.php on line 17

Warning: main() [function.include]: Failed opening 'googleup.php' for inclusion (include_path='.:lib64/php') in /home/www/na-sen.goldeye.info/szymbark1.php on line 17

 

 Bunkier tajnej organizacji wojskowej Gryf Pomorski

 

Trzeba dopuścić, że infrastruktura tego obszaru jest na porządnym, dużym poziomie. Atrakcje, które przyciągają podróżnych rozsiewają się jak grzyby po deszczu, a to domek sterczące \"do szczyty nogami\", a to znowu \"jakaś\" tam deska. Business is bussines. Dla przekory można komunikować, że taki skansen potrafił powstać w wszelkiej innej kaszubskiej miejscowości. Jednakże pamiętajmy liczy się koncept! Centrum Oświat i Promocji Regionu - CEPR, tak określa się oficjalnie ten prywatny skansen. Pozostał on ufundowany kilka lat temu przez Daniela Czapiewskiego. Dżentelmen Daniel jest okazicielem rodzimego tartaku. Tartaku, który staje się coraz słynny.



Żeby wiedzieć relację tej deski musimy cofnąć się w czasie do okolicznego lasu. Dawno, dawno temu wyrosła sobie w owym ostępie daglezja ( drewno z rodziny sosnowatych, lgnące do najlepszych na świecie). Po około 120 latach nasza daglezja urosła na wysokość 51,2 m. Niestety historyjka daglezji w tym obszarze się kończy, a z pozostałej strony można komunikować, że się rozpoczyna. Daglezja została ścięta. Wraz ze swoją koroną ważyła 15 ton, a sama kłoda 9 ton. W rodzimym tartaku została przerobiona na deski, a że dawna smukłym drzewem, najdłuższa deska mierzy 36,83 m, waży 1100 kg i 34 goście istniały nieodzowne do tłumaczenia tej jednej deski. Deskę przecinano 9 dni po 16 godzin dziennie i zniszczono do tego celu 14 popijał. Nic dziwnego, że deskę spektakularnie ścinał nawet istniały prezydent RP Lech Wałęsa. Daglezję to nie wzruszało, nas również ;). 12 czerwca 2002 roku rekordowa deska zastała napisana do książki rekordów Guinessa. A teraz miliony ludzi podziwia ją w skansenie jako Stół noblisty im. Lecha Wałęsy. Ot, cała historyjka pewnego drzewa...



Po wyśmienitym posiłku podążamy naszą ulicę. Kolejnym paragrafem jest Gmach Sybiraka. W obszarze tym słowa nie padają zbytnio często, można za to zaznać dogłębnej refleksji, ujawnień na nowo karty relacyj, już dawno wytworzone. Na ułamek sekundy, w świadomościach, przekazać się w tamte czasy. Rekonstrukcje, fotosy, spisy, wspierają nam wyobrazić sobie dzienne, uciążliwe żywota, pospolity strach i niepewność. Nie jest to zdalna opowieść. Syberia, obszar zsyłek i katorgi Polaków, obszar, w którym uderzano im z mózgu patriotyzm.



Kraty, kratki, krateczki... a wiele jednostek to oczaruje - architektura kaszubska. Jak przystało na Szwajcarię Kaszubską w skansenie nie zabrakło drewnianych arcydzieł. Jakkolwiek, są to odpowiedzi i trochę wonieją aktualnością, wyglądają interesująco. Potrafilibyśmy podziwiać replikę 300-letniego pałacu Salino stawianego w pobliżu Wejherowa, Kaplicę Spójności Ojczystej, Domek Harcerza, Kuźnię, Piec chlebowy (za 8 zł chleb ), Muzeum Ciesielnictwa.



W końcu dotarliśmy do największej atrakcji, jednakże zobaczyć wnętrze ów znakomitego już domku nie istniało nam informacje. Zanotowałem u nas miniaturową solidność umysłową w względzie kolosalnych kolejek do czegokolwiek. Pozostali , jak zresztą widać na upokorzeniu mają tej odporności mnogo więcej. Ewidentnie, ulice czytelniku, jeżeli masz ochotę podzielić się z nami piętnami z tej niedziennej wizyty w domku to zapraszam do przypisów. Z organizacyjnego paragrafu, domek jest katastrofą, wąskim gardłem itp. Podobno można telefonicznie zarezerwować wizytę w domku i ominąć kolejkę, co oczywiście rodzi spory wśród zarządu kolejkowego. Jakby domek był normalnie wybudowany to zapewne nie byłoby problemu....



I tutaj znowu musimy użyć wyrażenia podobno.... Podobno wizyta w domku wywołuje \" zakłócenie zmysłu równowagi, z obstrukcją układamy następne kroki\". Ta... Podobno. Skoro nie weszliśmy do domku to wprowadzimy do bunkra.



Dom do góry nogami - Skansen w Szymbarku