Ze Straconki podróżujemy na przełęcz Przegibek| tam też na parkingu opuszczamy nasz bolid sportowy. Pogoda o tyle zdolna| że nie dostarcza nam deszczy| a i słońce ryzykuje się przebijać poprzez chmury. Niebiańskim tropem| przez pochylenie Sokołówki| rządzimy się w stronę Magurki Wilkowickiej. Nawet się tu nie więzimy| idziemy równo w stronę Czupla. Wietrzna Szczelina znajdzie się mniej więcej w 1/3 trasy z Magurki na Czupel tropem niebiańskim . My teoretycznie wiemy gdzie może znaleźć się grota. W biegłości oznaczało to| że nie przychodziło nam tak łatwo jak na Straconce. 30 minut obracania wokół celu. Nie znając jak wygląda wprowadzenie do grocie. W dodatku bez mapy| minione nasze spojrzenie na mapę przy schronisku na Magurce okazało się drugorzędnym utrudnieniem. Ponieważ \"Wietrzna Szczelina\" jest tam podstępne zlokalizowana| jeżeli o jakiejkolwiek lokalizacji można informować w wypadku takich map. Na domiar nędznego na naszej dróżki pojawia się luzem zostawiony psiaczek. Nie poznam się za bardzo na rasach| jednakże nie wyglądało to za porządnie. Postanowiliśmy go ominąć i zboczyć z naszego kursu. Czworonóg| dla jakiego staliśmy się atrakcją| podążał naszym śladem. Jak już przestał kontynuować| rozpoczął biec w naszą stronę. Na nasze szczęście był ostrożnie usposobiony do Nas i konwojował nam w dalszych badaniach. A my nie zdając sobie sytuacje| byliśmy coraz bliżej celu| a jednakże tak daleko. Wykryliśmy nawet kilka grzybów po dróżki| a grocie dalej nie.... Jednak szczęście nam sprzyjało i za jednym ze wzniesień dostrzegłem malutką szczelinę| \"wietrzną szczelinę\". Czworonóg międzyczasie| znajdował| że trochę przynudzamy i chodził własnymi drogami. Cóż wprowadzenie do grocie jest bardzo nienaśladowcze. Teraz zdajemy sobie materię| jak blisko tropu znajdzie się grota.
Na zdjęciu powyżej| przedstawiamy odstęp wejściowy| facecie w pomarańczowej marynarce tym razem nie gra fundamentalnej roli| odwiedzamy go za chwilę w akcji ;). Po zaglądnięciu do specyfiku| opiniujemy| że to może być drugi plan naszej przygody po Beskidzie Malutkim. Jedna z płyt stropowych wygląda dosyć nieregularnie| mija zacne 15 minut. Postanawiamy się na wpisanie| w krańcu po to tutaj dojechaliśmy. Wczołgujemy się do specyfiku| tutaj rozczulamy się jak przystało na ludzi na dwóch goleniach. Odczuć wilgoć| woda kapie na nas. Po suficie kroczą pełne pająki i dziwne ćmy. Egzystujemy w groty! Buuu. Pierwotne podniecenie mija| startujemy eksploracje Wietrznej Otchłani. Zaspokojenie? Chyba coś więcej| fenomenalna satysfakcja.
Sama pieczara nie jest masowa| ma około 33 metrów| deniwelacja -6 m. Jest to pieczara szczelinowa.
Pamiętaj| że wkraczanie do groty wiąże się z zaryzykowaniem i wykonywasz to na osobistą obligacja. Nie odjeżdżaj w groty nijakich kwestii| nie zaśmiecaj jej| nie maluj wskaźników na \"ścianach\". Pozostaw ją taką którą zastałeś| powód podziału w takich warunkach przebiega dużo dłużej niż zwyczajowo. Gdy zauważysz jakiekolwiek śmieci weź je ze sobą!
Jaskinia w pobliżu Magurki Wilkowickiej